System ściółkowy. Systemy utrzymania trzody chlewnej można podzielić na ściółkowy, bezściółkowy oraz kombinowany (łączy te dwa systemy). W systemie ściółkowym najczęściej wykorzystywanym materiałem jest słoma a rzadziej trociny, torf, kora drzewna. Ze względu na chłonność wilgoci najlepiej nadaje się słoma żytnia.
Jeżeli chodzi o horrory, jestem dyletantem. Umiem rozpoznać, ale w subtelnościach gatunku tak średnio się orientuję. Gdy więc trafiłem kiedyś na kategorię „body horror”, zacząłem się zastanawiać, jakiż to zdeprawowany umysł poświęcałby całe książki (lub opowiadania) opisom niszczonych, deformowanych, przechodzących mutacje ludzkich ciał? Dlaczego ktoś miałby o tym czytać? Czy tylko i wyłącznie, by dać upust chorym fantazjom i potrzebom? Kiedyś tak mi się wydawało. No ale mi się wiele wydawało kiedyś i wciąż się uczę nieufności w stosunku do moich oczekiwań. Po książkę sięgnąłem przypadkiem, bez wcześniejszych założeń najmniejszych, bez znajomości innych dokonań autora. Daję zawsze pierwszeństwo tekstom, nie autorom. Kobieta z fatalną fryzurą, deformującymi twarz okularami, z wyeksponowanym imponującym biustem poluje na autostopowiczów. Dobrze zbudowanych mężczyzn. Jeżeli takowy nie ma rodziny, znajomych, nie wydaje się być chorym, kobieta wstrzykuje mu truciznę i uprowadza na farmę, gdzie hoduje się ich na mięso. Zapakowane mięso trafia do odbiorców, którzy nie są ludźmi. Tak to wszystko w największym skrócie wygląda i odsłania się przed czytelnikami mniej więcej po 1/3 książki. Nie chodzi więc o typowe powolne odkrywanie tajemnicy, która dopiero na ostatnich stronach książki ma ogłuszyć odbiorcę. Nie. Chodzi raczej o nieustanne trzymanie tego garnka na wolnym ogniu. Czytelnik nawet nie zauważy, że się ugotował. Powieść oferuje kilka cudownie intrygujących pytań, które brzmią na pozór tylko jednoznacznie. W większości powieści grozy ofiarami najczęściej padają osobnicy słabsi od mordercy/porywacza/potwora. Bezradna i bezsilna ofiara potęguje strach. Tutaj jest odwrotnie – łupem padają bez wyjątku silni, umięśnieni, wysportowani mężczyźni, którzy przypadkowo znaleźni się na poboczu drogi szybkiego ruchu, licząc na uśmiech losu. Co może niepokoić? Odczytałem to natychmiast jako metaforę końca tradycyjnie rozumianego patriarchatu. To właśnie ten męski typ zawieszający wzrok na odsłoniętym dekolcie musi w końcu zostać pożarty przez siły, których nie rozumie lub je fałszywie interpretuje. A z drugiej strony może to być po prostu przestroga, by nie jeździć autostopem? Sama hodowla samców, których mięso ma trafić na stoły bogatych „obcych” to nic innego jak sprytnie odwrócony obraz mechanizmów przemysłu spożywczego, który opierając się na truchłach zabitych świń, krów, kur i gęsi dostarcza ludziom jedzonka na obiad. Wiem, że chwyt jest prostacki i ograny (co by było, gdyby to ludzi podawano z ziemniakami i sałatką?), ale Faber pisze o tym w wyjątkowo beznamiętny sposób przyjmując nie ludzką, ale konsumencką perspektywę. Brzmi to jak moralitet stworzony na potrzeby wojujących wegetarian, co jednak nie powinno odpychać. Nie ma w tym za grosz taniego sentymentalizmu lub tendencji. Pisarz na dodatek zawiesza tradycyjnie rozumiane rozróżnienie natury ontologicznej. Człowiekiem nazywany jest ten, kto po prostu stoi wyżej na drabinie rozwoju. Tak więc gdyby psy, koty lub konie były inteligentniejsze od nas, to one automatycznie stałyby się ludźmi. Nasza umiejętność pisania, konstruowania prostych mechanizmów, noszenie ubrań wcale nie czyni z nas korony stworzenia. Hodujących nas w klatkach „obcych” nie wzruszą niezgrabne próby porozumienia, bełkoty obciętych języków lub skreślone na klepisku słowo „litości”. Czy Faber nie stara się zabrać głosu w dyskusji o tym, czy nie nadać statusu równego człowiekowi tym istotom, które potrafią się z nami porozumiewać? W czym są gorsze od nas orangutany czy szympansy? Dlaczego trzymamy je w klatkach? A czy gdy na niebie pojawi się pojazd kosmiczny z „wyższymi i lepszymi” od nas, to wtedy ludzie spadną do poziomu zwierząt? Hodowlanych? Jedyny „obcy”, który upomina się o godność zwierząt (czyli nas, homo sapiens), robi to niejako z przekory, buntuje się przeciwko starszym, ale jego opór ma w sumie dość kabotyński wymiar a la Zbyszek Dulski znany z dramatu Zapolskiej. Wychodzi więc na to, że wszelki bunt zawsze skażony jest egoistyczną potrzebą bycia po prostu innym. Potrzebą, z której po prostu się wyrasta. Na koniec muszę wspomnieć o nieopuszczającym czytelników ani przez moment depresyjnej klaustrofobicznej atmosferze. Bohaterką jest już wspomniana wcześniej młoda dziewczyna, której całym sensem życia jest ciężka praca. Faber precyzyjnie rekonstruuje niemal pustelnicze życie istoty, która musi przynajmniej sprawiać wrażenie człowieka, by oszukać swoje potencjalne ofiary. Dziewczynie wystarczy stare zakurzone łóżko, cieknący prysznic, jeden komplet ubrań, miniaturowy telewizor i samochód. Jako nie-człowiek niczego więcej nie potrzebuje. Ale… jeśli popatrzymy na nią jak na jeszcze jedną sezonową robotnicę lub sprzątaczkę, która trafiła do „lepszego” miejsca, by odmienić swój uchodźczy los i nie odmienia go nawet o jeden procent? I pomyśleć, że zabierałem się za tę książkę jak za pierwszy z brzegu horror z pewnymi ambicjami.
W Poznaniu po raz ósmy wybrano najlepszych w kraju hodowców i producentów świń. W piątek 20 kwietnia rozstrzygnięta została VIII edycja Ogólnopolskiego Konkursu "Producent i Hodowca Trzody Chlewnej 2011 Roku". Uroczyste ogłoszenie wyników i wręczenie wyróżnień miało miejsce w Kolegium Rungego na Uniwersytecie Przyrodniczym w
Wydajność hodowli trzody chlewnej rośnie znacząco wraz z poprawą warunków utrzymania i dobrostanu. Takie podejście pomaga też zadowolić konsumentów, którzy coraz bardziej martwią się o pochodzenie żywności i dobrostan zwierząt, z jakich się ją produkuje. W tym celu podejmuje się obecnie sporo prac badawczych dotyczących optymalnych warunków utrzymania zwierząt. Praktyki produkcyjne, stosowanie leków, bezpieczeństwo biologiczne, systemy żywienia, transport i standardy dotyczące dobrostanu muszą być zgodne przynajmniej ze standardami minimalnymi w hodowli. Szczęśliwe świnie w Chalala Farms Na farmie Chalala Farms w Południowej Afryce bada się optymalne warunki hodowli trzody chlewnej. Naukowcy pracujący na tej doświadczalnej farmie wypraktykowali, że dojrzałe osobniki radzą sobie najlepiej w temp. 18-20ºC i wilgotności 60-80%. Mogą tolerować temp. do 25ºC, ale większe mają już negatywny wpływ na wzrost, rozmiary miotów, a nawet liczbę martwych urodzeń. Wykorzystuje się tu wentylację wymuszoną, aby obniżyć temperaturę i równomiernie rozprowadzać powietrze w budynkach. Dojrzałe świnie są utrzymywane w stałej temp. 23ºC. Nie są wymagane urządzenia grzewcze, bo warunki klimatyczne w Afryce rzadko tego wymagają. Jedynie prosięta trzeba dogrzewać promiennikami podczerwieni w kojcach porodowych, stawianymi ok. 50 cm od loch, by nie przegrzewać samic. Temperatura jest zwiększana i utrzymywana na poziomie 29°C, gdy prosięta wchodzą do samodzielnych jednostek, a potem zmniejsza się ją o 0,5 a 1ºC na tydzień, w czasie ich 7-tygodniowego chowu. Prosięta przeznaczone do remontu stada zostają w specjalistycznym zamkniętym obiekcie, a osobniki selekcjonowane na rynek, idą do oddzielnego działu jako zwierzęta rzeźne i są sprzedawane po 21 tyg. Obsada w zagrodach warchlaków wynosi 0,35 zwierząt/m2, a w zagrodach hodowlanych 0,95 zwierząt/m2. Zarządzanie zdrowiem i zapobieganie chorobom W Chalala Farms podejmuje się wszelkie możliwe środki ostrożności, by świnie były w dobrym zdrowiu i kondycji. Ma to zapewnić maksymalnie wysoką wydajność hodowli trzody chlewnej. Dojrzałe świnie stoją na stropach betonowych, a warchlaki i młodzież na plastikowych listwach. Spadające przez nie odpady zbierają się pod spodem i trafiają do oczyszczalni obornika. Potem są wykorzystywane jako nawóz pod uprawy ziarna na paszę dla świń. Plastikowe listwy podłogowe są cieplejsze i wygodniejsze dla młodych zwierząt. Maciory trzymane są na żeliwnych listwach w kojcach porodowych, bo ich cielska są już zbyt ciężkie dla podłoża z plastiku. Wszystkie urządzenia są czyszczone, dezynfekowane i suszone po opuszczeniu zespołu przez świnie, a przed wprowadzeniem nowej partii. Koryta do karmienia są regularnie spłukiwane wodą. Woda dostarczana do gospodarstwa jest testowana dwa razy w roku pod względem jakości. W całym zakładzie produkcyjnym utrzymywana jest rygorystyczna ochrona biologiczna i kontrola dostępu, a obszary produkcyjne podzielono na strefy, co ma zapobiegać wprowadzeniu i rozprzestrzenianiu się ewentualnych chorób (np. świński zespół rozrodczo-oddechowy i choroby endemiczne, jak afrykański pomór świń i pryszczyca). Każdy obiekt wchodzący i wjeżdżający jest obowiązkowo dezynfekowany. Wszyscy muszą też korzystać z wyznaczonych tras technologicznych pomiędzy jednostkami produkcyjnymi, by choroby nie przenosiły się z jednostki do jednostki. Gospodarstwo corocznie przechodzi audyt sprawdzający przestrzeganie wymogów bezpieczeństwa biologicznego i dobrych praktyk zarządzania. Co najmniej co drugi miesiąc monitorują je w tym celu państwowi lekarze weterynarii. Świnie są też szczepione przeciw chorobom, na parwowirusy, leptospirozę, Escherichia coli, cirkowirusy. Antybiotyki i inne leki stosuje się wyłącznie u osobników chorych. Reżim karmienia Zwierzęta otrzymują racje żywnościowe ustalane przez dietetyka i dostosowane do swej fazy produkcyjnej (zindywidualizowana ilość paszy na podstawie kondycji). Produkcyjna wydajność hodowli trzody chlewnej jest tu mierzona podczas i po sztucznej inseminacji oraz 8 tyg. później. Lochy są oznaczone elektronicznie, a podajnik odczytuje ich etykietę i zadaje prawidłową ilość paszy. Specjalny program komputerowy ostrzega przy tym, które zwierzęta jedzą za mało. Świnie są inteligentne i uczą się korzystać z tych tras karmienia zwykle w ciągu jednego dnia. Prosięta mają delikatne układy trawienne, przez co są podatne na problemy żołądkowo-jelitowe. Podczas gdy na farmach odsadza się je zwykle od matki po 21 dniach, to w Chalala Farms dopiero po 28 dniach. Zmniejsza to szok odsadzenia oraz zapewnia lepsze zdrowie i mocniejszą budowę. Prosięta nie potrafiące ssać i nie otrzymujące wystarczającej ilości mleka od matek, są identyfikowane w kojcach porodowych i karmione indywidualnie. Do racji pokarmowych starszych prosiąt dodaje się kwasy organiczne, co pomaga równoważyć poziom pH żołądka i uodparnia na bakterie. Bibliografia: 1. Kriel G., Happy pigs make for good business, Farmer’s Weekly, ( r.) 2. Phillips L., Investing in animal welfare pays off for German piggery, Farmer’s Weekly, ( r.) Redakcja Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
Hodowcy trzody chlewnej dysponują coraz mniejszą liczbą świń nie tylko w Europie, ale także w Ameryce Północnej. W USA i Kanadzie podczas wiosennego spisu odnotowano łącznie 86,45 mln świń. To o 1,2% mniej niż rok wcześniej. W połowie roku hodowcy trzody chlewnej w USA i Kanadzie jeszcze bardziej zredukowali pogłowie świń.
Bioasekuracja jest ważnym elementem walki z ASF. Do 22 lipca można było starać się o wsparcie w tym zakresie. 22 lipca br. minął termin składania wniosków o dofinansowanie do 50 proc. kosztów poniesionych na działania związane z bioasekuracją. Zwrot obejmował takie inwestycje, jak zakup mat dezynfekcyjnych czy też zabezpieczenie budynków, w których utrzymywane są świnie przed dostępem zwierząt domowych. Skończył się termin składania wniosków o wsparcie W ubiegły piątek minął termin składania wniosków o dofinansowanie do 50 proc. kosztów poniesionych na działania, które obejmuje bioasekuracja. Wsparcie udzielane jest w formule pomocy de minimis w rolnictwie. Nabór wniosków o taką pomoc rozpoczął się 20 czerwca 2022 r. W ramach dofinansowania beneficjenci mogą otrzymać zwrot do 50% kosztów, które ponieśli na takie inwestycje, jak zakup odzieży ochronnej i obuwia ochronnego, zakup mat dezynfekcyjnych, zabezpieczenie budynków, w których utrzymywane są świnie przed dostępem zwierząt domowych, zakup sprzętu do wykonania zabiegów dezynfekcyjnych, dezynsekcyjnych lub deratyzacyjnych oraz produktów biobójczych, środków dezynsekcyjnych lub deratyzacyjnych oraz przebudowę lub remont pomieszczeń w celu utrzymywania świń w gospodarstwie w odrębnych, zamkniętych pomieszczeniach, mających oddzielne wejścia oraz niemających bezpośredniego przejścia do innych pomieszczeń, w których są utrzymywane inne zwierzęta kopytne – w przypadku gospodarstw, w których utrzymuje się średniorocznie nie więcej niż 50 sztuk świń. Bioasekuracja ważnym krokiem w kierunku walki z ASF Prawidłowa bioasekuracja to klucz do walki z ASF. W ostatnim czasie Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności ruszył z kampanią, która ma na cely podniesienie świadomości wśród rolników, weterynarzy i myśliwych poprzez zapewnienie ogólnego zrozumienia zagrożenia, które może być dzielone przez krajowe, regionalne i lokalne organizacje zajmujące się zdrowiem zwierząt. Kampania ma również na celu zwiększenie szybkości zgłaszania i dążenie do zapobiegania rozprzestrzenianiu się choroby. Przeczytaj również: Dobrostan trzody chlewnej – warunki otrzymania płatności
W Polsce do możemy wybrać spośród 3 rasy zachowawczych trzody chlewnej. Charakteryzują się one wysoką plennością, długowiecznością i instynktem macierzyńskim. Ponadto produkty uzyskiwane z ich mięsa mają wyjątkowe walory smakowe i odżywcze. Pierwszą z nich jest rasa puławska. Powstała na początku XX w. na Lubelszczyźnie.
STRONA GŁÓWNA Mięso Dlaczego polscy rolnicy rezygnują z hodowli świń? Są 3 główne powody Autor: op. AT Data: 25-07-2022, 15:21 Problemy polskich producentów trzody chlewnej, których konsekwencją jest rezygnacja z produkcji świń, wynikają przede wszystkim z braku opłacalności, bardzo wysokich i stale rosnących kosztów produkcji oraz zagrożenia ASF - tłumaczy Piotr Karnas, Dyrektor ds. Rozwoju Trzody Chlewnej Gobarto Hodowca. Dlaczego polscy rolnicy rezygnują z hodowli trzody? Są 3 główne powody. fot. shutterstock Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na Dlaczego polscy rolnicy rezygnują z hodowli trzody?Gobarto podsumowało drugi kwartał 2022 r. na rynku trzody chlewnej:Liczba stad zmniejszyła się o kolejne 7% w stosunku do marca 2022 r. Już blisko 90% świń hodowanych jest w 20% największych stad. Średnia wielkość stada wzrosła do 158 świń. Liczba zarejestrowanych stad trzody chlewnej w Polsce wynosi 61,5 tys. – wynika z danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) z 5 lipca 2022 r. Oznacza to aż 4,6 tys. (-7%) mniej stad niż 3 miesiące temu. W drugim kwartale dziennie ubywało 51 stad, podobnie jak między styczniem a marcem. Dalsza część artykułu (84%) jest dostępna dla zarejestrowanych subskrybentów serwisu, którzy wykupili dostęp do usługi "Strefa premium". lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie
Te wytyczne musisz znać. oprac. lima. 3 marca 2018, 19:01. 1. Wirus afrykańskiego pomoru świń nie wkroczył na teren Świętokrzyskiego, ale zasady bioasekuracji obejmują także hodowców trzody chlewnej w naszym regionie. Prezentujemy wymagania, jakie postawione są każdemu właścicielowi stada zagrożonych chorobą zwierząt hodowlanych.U loch wskutek stresu cieplnego występują problemy z rozrodem, a maciory karmiące produkują mniej pokarmu, przez co oseski nie pobierają go w odpowiedniej ilości. Z kolei warchlaki i tuczniki jedzą mniej paszy i wolniej przyrastają. W przypadku trzody chlewnej na stres cieplny najbardziej narażone są maciory. Liczba stad świń w Polsce wciąż maleje Liczba zarejestrowanych stad trzody chlewnej w Polsce wynosi obecnie 61,5 tysięcy. Liczba stad świń, jak informuje w swoim raporcie Gobarto Hodowca, na podstawie danych ARiMR z 5 lipca, w okresie ostatnich trzech miesięcy zmalała do 4,6 tys. tj. o... U loch prośnych wskutek wysokich temperatur i wilgotności powietrza, mogą nawet wystąpić ronienia. Zazwyczaj jednak przebywają one w kojcach grupowych, gdzie mogą się swobodnie poruszać i znaleźć nieco lepszą strefę termiczną. Czasami wylewają na posadzkę wodę z poideł i tarzają się w niej. W dużo gorszej sytuacji są lochy karmiące utrzymywane głównie w kojcach jarzmowych. - Te zwierzęta nie mają możliwości przemieszczania się. Jeśli więc na porodówce nie będzie np. odpowiedniego przepływu powietrza, samice z pewnością mocno odczują stres cieplny, który jest dla nich groźny - mówi dr inż. Tomasz Schwarz, prof. Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie dodając: - Gdy temperatura otoczenia rośnie powyżej 28 stopni Celsjusza, u loch karmiących może nastąpić nagłe przerwanie laktacji. Stanowi to bezpośrednie zagrożenie dla prosiąt, które w efekcie nie pobierają wystarczającej ilości pokarmu. Z kolei ponad 30 stopni występujące w dłuższym okresie, zagraża już bezpośrednio maciorom, nawet ich życiu. Wspomagać metabolizm macior Ceny tuczników w wielu krajach UE bez zmian Niemiecka cena tuczników od 3 tygodni utrzymuje się na tym samym poziomie. Niektóre tamtejsze rzeźnie dodatkowo obniżają ceny skupu tłumacząc się słabym popytem. Tuczniki w ostatnich notowaniach niemieckiej dużej giełdy... Stres cieplny upośledza metabolizm organizmu macior i wpływa na występowanie zaburzeń związanych z funkcjonowaniem wątroby. Możemy temu zapobiegać lub minimalizować to negatywne zjawisko wspomagając jej pracę za pomocą dodatków paszowych. - Mamy na rynku pewne środki, które mogą chronić wątrobę jak np. cholina. Jest ona dość drogim dodatkiem, który i tak musi się znaleźć w paszy, więc często w okresie letnich upałów stosowana jest nieco tańsza betaina. Oczywiście nie rozwiąże ona problemu stresu cieplnego, ale z pewnością wspomoże pracę wątroby - mówi dr Schwarz dodając: - Należy ją stosować zwłaszcza u macior na porodówce, u których metabolizm pracuje na szczególnie wysokich obrotach, o czym świadczy nieco podwyższona ciepłota ich ciała. Warchlaki i tuczniki Wskutek stresu cieplnego u warchlaków i tuczników spada pobranie paszy, obniżają się średnie dobowe przyrosty i występują patologie zachowań, zwłaszcza przy nagłych i gwałtownych skokach temperatur dziennych i nocnych. Do najczęstszych należy kanibalizm. Regionalizacja ASF w Polsce. Są kolejne strefy czerwone Ogniska ASF u świń oraz dzików w Polsce wybuchają na nowych obszarach kraju. Komisja Europejska wyznaczyła więc nowe obszary objęte ograniczeniami. Nowe strefy ASF wprowadziło rozporządzenie wykonawcze Komisji Europejskiej 2022/1196 z dnia... Przy długo trwających letnich upałach zwierzęta brudzą posadzki wylewając na nie wodę z poideł. Zmieniają też rutynowe zachowania, co najlepiej widać w obiektach z mieszaną podłogą rusztową i pełną. - W tych chlewniach standardowo oddają one odchody na rusztach, a odpoczywają i pobierają paszę i wodę w części z pełną podłogą. Gdy są w stresie cieplnym ich zachowania są dokładnie odwrotne. Nie dość że oddają kał i mocz na pełną posadzkę, to jeszcze wylewają tam wodę, w której kładą się i tarzają. W ten sposób zwiększa się ilość zanieczyszczeń i rośnie emisja gazów, co również sprzyja patologii zachowań, jak np. obgryzanie ogonów - tłumaczy dr Tomasz Schwarz. Stąd, zwłaszcza latem, należy im zapewnić odpowiednią wentylację lub dodatkowo stosować różne systemy chłodzenia, np. w postaci mgiełki wodnej. Więcej informacji na temat hodowli i produkcji trzody chlewnej znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Świnie". ZAPRENUMERUJ
Hodowca trzody chlewnej to zawód wymagający nie tylko pasji do zwierząt, ale również wiedzy i umiejętności z zakresu zootechniki, żywienia, zdrowia zwierząt oraz zarządzania gospodarstwem. Aby osiągnąć sukces w tej dziedzinie, hodowca musi posiadać odpowiednie wykształcenie oraz doświadczenie w pracy z trzodą chlewną.
Nie jest dobrze Analizując kolejno ostatnie dane, nie napawają one optymizmem. Pogłowie, jak i liczba gospodarstw zajmujących się chowem trzody chlewnej, sukcesywnie się obniża. W Systemie Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt (IRZ) na początku roku 2021 liczba stad trzody wynosiła 103 659, z kolei na dzień zarejestrowano już tylko 80 006 siedzib stad posiadających zwierzęta z gatunku świnie. Oznacza to, iż od początku roku około 23 653 tys. stad świń (ponad 20%) zniknęło z rynku. Pogłowie świń w liczbach Według danych w roku 2002 pogłowie świń wynoszące 18 628,9 tys. (18,6 mln) utrzymywane było w 760,6 tys. gospodarstw, przy średniej wielkości stada 24,5 sztuk w gospodarstwie. W 2010 r. produkcją trzody chlewnej zajmowało się niecałe 400 tys. gospodarstw z pogłowiem 15 278,1 tys. świń (15,3 mln), przy średniej wielkości stada 38,4 sztuk. Z nostalgią, cofnijmy się do lat 70., kiedy to w Polsce zapoczątkował się dynamiczny wzrost produkcji wieprzowiny, osiągając w 1978 roku 22 mln sztuk. W tym okresie zmieniono nie tylko pogłowie świń, ale i podejście do samego procesu produkcji tuczników. Prace badawcze nad krzyżowaniem towarowym spowodowały bowiem poprawę efektywności produkcji. W kolejnych latach obserwowano chwilowe załamania liczebności, ale potrafiono w tamtych czasach tym sterować – gdy produkcja spadała poniżej 17 mln, podnoszono cenę żywca i wówczas stan trzody oraz produkcja żywca podnosiły się. Jakie są powody? W dzisiejszych czasach nie jest to takie proste. Powodów obecnego spadku pogłowia i stad trzody chlewnej można upatrywać albowiem w wielu obszarach. Niezaprzeczalnie, sytuacja pogorszyła się w momencie przekroczenia przez ASF granicy z Niemcami we wrześniu 2020 roku. Na sytuację spadkową wpłynęła również pogłębiająca się niska opłacalność spowodowana wysokimi kosztami środków do produkcji, między innymi soi czy rzepaku, które na przełomie listopada i grudnia 2020 roku zaczęły osiągać rekordowe ceny. Notowania zbóż paszowych również poszybowały w górę pod koniec roku 2020. Sytuacja cenowa środków produkcji nadal utrzymuje się cały czas na niezmienionym, wysokim poziomie. Przyczyny należy szukać w zwiększonym zapotrzebowaniu na soję czy zboża przez Chiny, które powiększają ciągle rosnące pogłowie świń w swoim kraju, i którym przewodzi teraz hasło „Loszki potrzebne od zaraz”, by zasiedlić jak najszybciej powstające fermy. Nie dziwi więc fakt, analizując aktualne i historyczne ceny zakupu warchlaków na chów, jak i ceny skupu tuczników na ubój, że polskim rolnikom jest coraz trudniej utrzymać się z chowu trzody chlewnej. Rolnicy już więc nie czekają na niewidzialną rękę, która przerwie tę milczącą zgodę na trwały spadek krajowej produkcji mięsa wieprzowego i likwidują produkcję. Kalkulacje rolnicze – tucznik w cyklu zamkniętym Tabela zawiera kalkulację chowu tucznika w cyklu zamkniętym, według cen brutto środków do produkcji z kwietnia 2021 r., opracowaną na podstawie wydawnictwa „Kalkulacje Rolnicze”. Założenia metodyczne do „Kalkulacji Rolniczych” znajdziecie Państwo na stronie naszego Ośrodka. Tabela 1. Kalkulacja chowu tucznika w cyklu zamkniętym Lp. Technologia żywienia Mieszanka uzupełniająca 10 % Mieszanka uzupełniająca 2,5 % Wyszczególnienie A Wartość produkcji 399 404 Tucznik kl. I (4,80 zł/l)1) 504 504 Prosię (-) -105 -100 1. Pasze z zakupu 173 141 2. Pasze potencjalnie towarowe 153 159 3. Inne koszty2) 29 29 B Koszty bezpośrednie (1+2+3) 355 329 C Nadwyżka bezpośrednia (A-B) 44 75 4. Praca maszyn własnych 23 23 5. Pozostałe koszty3) 49 47 D Koszty pośrednie (4+5) 72 70 E Koszty całkowite (B+D) 427 399 F Koszt jednostkowy (zł/kg) 4,74 4,41 G Dochód rolniczy netto (C-D) -28 5 Źródło: Opracowanie własne na podstawie „Kalkulacji Rolniczych” KPODR w Minikowie średnia cena żywca wieprzowego w kwietniu 2021 r., usługi weterynaryjne, znakowanie, koszty utrzymania budynków, koszty ogólnogospodarcze, koszty pośrednie produkcji pasz własnych. Justyna Kryger "Wieś Kujawsko-Pomorska", czerwiec 2021 r. Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do niego tutaj
2. Transport zwierząt i produktów przez obszar, o którym mowa w ust. 1, jest realizowany: 1) bez zatrzymywania lub rozładunku na obszarze objętym ograniczeniami; 2) w pierwszej kolejności z wykorzystaniem głównych autostrad lub głównych połączeń kolejowych oraz. 3) unikając przejazdu w pobliżu zakładów, w których utrzymywane
Prowadzę wraz z żoną Zofią oraz synem Michałem gospodarstwo rolne o powierzchni 30 ha. Główną produkcją jest uprawa zbóż oraz hodowla trzody chlewnej. Hodowlę zarodową trzody chlewnej prowadzę od 2003 r. Obecnie pod kontrolą użytkowości jest 60 loch rasy polskiej białej zwisłouchej, od których odchowuję loszki i knury rasy pbz oraz 15 loch rasy duroc, od których odchowuję czystorasowe knury rasy duroc i knury mieszańce duroc x pietrain. Materiał hodowlany (loszki i knurki) do dalszej hodowli utrzymywany jest w dużych kojcach tradycyjnych na ściółce, przez co mają dużo miejsca. Do rozrodu używam pochodzących z importu wysokiej jakości knurów. Ze względu na dobry materiał hodowlany biorę udział w wystawach zwierząt hodowlanych krajowych i regionalnych.
Hodowcy trzody chlewnej w Niemczech są w głębokim kryzysie. W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba gospodarstw zajmujących się hodowlą trzody chlewnej w Niemczech zmniejszyła się prawie o połowę. Obecnie tylko 15 900 gospodarstw hoduje świnie. Spada także liczba zwierząt. Tylko od maja 2022 r. do maja 2023 r. populacja świń zmniejszyła się o 1,62 mln sztuk (-7,3 proc
Warunki hodowli trzody chlewnej – w teorii i praktyce, fot. @Foca@ źródło: Warunki hodowli trzody chlewnej – z dniem 1 maja 2004 r. przepisy unijne stały się elementem prawa krajowego i wszyscy adresaci sformułowanych w nich norm mają obowiązek ich przestrzegania – także rolnicy w zakresie warunków hodowli trzody chlewnej. Prawo rolne oparte częściowo na przepisach unijnych, częściowo na przepisach krajowych, wprowadza minimalne standard w zakresie utrzymania trzody chlewnej. Praktyka pokazuje, że nawet minimum standardów nie jest jednak przestrzegane, choć od wejścia w życie przepisów minęło ponad 10 lat – to wystarczająco dużo, aby rolnicy mogli dostosować się do nowych norm. Warunki hodowli trzody chlewnej – minimalne standardy, czyli co? Rolnicy nie są świadomi, czy spełniają minimalne standardy hodowli trzody chlewnej, a nawet jeżeli doskonale je znają, traktują je z przymrużeniem oka. Przyzwolenie na łamanie podstawowych zasad hodowli trzody chlewnej nabiera charakteru powszechnego w polskim rolnictwie, czemu ostro sprzeciwiają się obrońcy praw zwierząt, słusznie powołujący się na przepisy ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2013 r., poz. 856) i Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 15 lutego 2010 r. w sprawie minimalnych warunków utrzymania poszczególnych gatunków zwierząt gospodarskich, dla których normy ochrony zostały określone w przepisach Unii Europejskiej (Dz. U. z 2010 r., nr 56, poz. 344). Minimalne standardy można podzielić na wytyczne ustalone w liczbach oraz reguły hodowli trzody chlewnej ustalające nakazy bądź zakazy dla hodowców. = Rolnictwo – Sadownictwo – Ogrodnictwo – Ochrona Roślin – Maszyny Rolnicze – Nawozy – Środki owadobójcze – Hodowla zwierząt – Finanse i Prawo dla Rolnika Wytyczne ustalone liczbowo odnoszą się do: wymagań powierzchni kojca dla zwierząt utrzymywanych pojedynczo, albo grupowo szerokości otworów w podłodze szczelinowej szerokości beleczki w podłodze Reguły utrzymania świń odnoszą się natomiast do takich norm postępowania, jak: zakaz utrzymywania świń na uwięzi nakaz zaopatrzenia kojca w materiał umożliwiający budowę gniazda na 7 dni przed terminem proszenia nakaz odsadzania prosiąt najszybciej w 29. dniu życia nakaz zastosowania długotrwałego znieczulenia przy wykonywaniu zabiegu obcinania ogonków i kastracji po 7. dniu życia Wymienione normy postępowania to jedynie przykłady norm postępowania zaadresowanych do hodowców świń. Znacznie wyższe wymagania wprowadzono w odniesieniu do chowu ekologicznego świń, aby zapewnić im jak najwyższy standard dobrostanu. Minimalne standardy w praktyce czyli warunki hodowli trzody chlewnej Rolnicy w mniejszych gospodarstwach rolnych raczej nie mają problemu z przestrzeganiem minimalnych standardów wyznaczonych im przez prawo. Wynika to z faktu, że chów jest przeznaczony raczej na potrzeby gospodarstwa rolnego i ewentualnie lokalnej społeczności. Ze spełnieniem minimalnych standardów problem mają hodowcy przemysłowi, którzy są nastawieni na zysk i dążą do osiągnięcia jak najwięcej „towaru” przy jak najmniejszych nakładach i w jak najkrótszym czasie. Problem wypłynął już w 2012 r., kiedy zmieniono standardy w taki sposób, aby trzoda chlewna miała zapewniony dobrostan na wyższym poziomie. Komfortowe warunki hodowli świń nie spodobały się wielu hodowcom. Sankcją za niespełnienie wymogów jest odcięcie od dotacji, a także kary pieniężne nakładane przez inspekcję weterynaryjną. Minimalne standardy określone w ustawie o ochronie zwierząt oraz w rozporządzeniu w sprawie minimalnych warunków utrzymania poszczególnych gatunków zwierząt gospodarskich to obowiązki, które zostały nałożone przez ustawodawcę na rolników, aby zapewnić zwierzętom odpowiednie traktowanie i zapobiec nadużyciom. Nie oznacza to, że hodowca świń nie może zapewnić im lepszych warunków. Z taką postawą spotykamy się jednak rzadko, bo przy aktualnych cenach sprzedaży hodowców zwyczajnie na to nie stać. Tekst: Magdalena Lisek Post Views: 6 820Dwie drogi w hodowli trzody chlewnej w Polsce – nowoczesność i tradycja. 27.02.2019. Duże hodowle w nowoczesnych, w pełni skomputeryzowanych obiektach, pozwalające na maksymalne wyeliminowanie możliwości przeniesienia ze środowiska wirusa ASF lub małe gospodarstwa zajmujące się hodowlą ras rodzimych – o takich kierunkach rozwoju hodowli trzody chlewnej w Polsce mówił dziś tmdWmB.